Plamy
Plamy
Wino plami biel obrusa
Czerwieni wyspy
Rozrastają się nagle
Dłoń drży
Słowa
Potoki nic nieznaczących słów
Spojrzenia
Szum liści w mych uszach
Pogodne niebo zamienia się w brunatną kipiel
Kieliszek upada
Wyspy łączą się w jedno morze
Świece migocą jasnymi płomieniami
Twoja łagodność twarzy zamieniona w niepewność
Pytań sznur widzę w oczach
Cisza
Żadne z nas nie otworzy jednak ust
Czerwień rani wzrok
Dotykam palcem plam
Smakuję sprawdzając
Czuję posmak wiatru zdarzeń
Wstajesz nagle
Płomienie tańczą poruszone siłą podmuchu
Zostaje sam
Wszechobecna cisza
Władysław Andrzej Bobrzycki
30 856 wyświetleń
275 tekstów
14 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!