Szkoda, że Ciebie nie ma
Płakałabyś ze śmiechu patrząc na nią,
Jak bada swoje odbicie,
Wita mnie w zachwycie,
Z korzeniem wyrywa trawę, drania.
A kiedy leżę na materacu
rozdaje buziaki na patrolu
Notując uchem co wiatr szepcze w polu.
Potem uśmiecha się do mnie i zgrywa pajaca.
Czasem łzy słońca skrzyłyby Ci z radości
Jak chowając swój puch w moich nogach
Niczego przed sobą nie jest trwoga
I zerka wzrokiem czułej miłości.
Czemu tak jest ten padół skopany,
Że musisz kochać cierpiąc
I cierpieć kochając…?
I czemu te dramy piszemy my sami?
Kiedy pamięć Ciebie dotyka ciszę,
Podchodzi i kładzie się u stóp.
Szczenięca miłość bez słów…
Więc jednak jesteś, sobą barwy pisząc.
Quid Quidem
42 058 wyświetleń
582 teksty
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!