piszę wiersze
z pustki, która czuwa
w przestrzeni bliskości
tak niepojętej, że aż niczyjej
i wpatruję się w noc
przez samotne palce
z bezsilności malując usta
na czerwono
do nieprzypadkowych fotografii,
na przekór milcząc słowem
by oglądać na nich siebie
z ciężkich wersów