o poranku żegnam się z tobą
pieścisz wzrokiem
źdźbła trawy
patrząc w deszczowe okno
myśląc o tej chwili
kiedy myśl zawiodła
o to jedno słowo za dużo
kroisz emocje na kawałki
dzieląc się z tym na jutro
nutą zdarzeń zamykasz
drzwi i wyrzucasz klamki
łyk kawy smak spokoju
myśli gubią się
westchnienie spływa z serca
i już wiesz że idziesz
nie tą drogą
pochmurny ten łyk kawy o poranku
śpiew ptaków wyrywa cię zamyślenia to nie ja...
czerwiec 8:00
Autor
52 539 wyświetleń
642 teksty
48 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!