Pierwsze ziarnko ze skorupki obrałam pięknej skorupki, zielonej bezlitośnie oskubałam zjadłam ze smakiem sam środeczek
mmmmm...rozkosz, szaleństwa ociupeczek kolejne kąski delikatnie w palce brałam kruchą otoczkę ostrożnie polizałam ogień, ogień na jęzorze ach ty, zielony potworze! szczypie, pali, piecze od tortury już nie ucieczesz rozżarzone węgle na języku piję szybko wodę łyk po łyku
lecz...znów sięgam do puszki tym razem łapię dwa okruszki ostrożnie rozgryzam, smakuję i...egzotykę w ustach czuję smaczek pikantny, ale już okiełznany nęci zapachem, ostrością wabi sięgnij wraz ze mną, skosztuj kochany to orzeszki, w polewie wasabi.