Dym
Pięćdziesięcioletni Zygmunt S
rozwiedziony elektromonter-rencista
wielokrotnie odgrażał się
byłej żonie i w końcu
groźbę spełnił ogniem
podpalając kilka gazet na starej kapie
przykrył towarzyszkę życia
jak starą szkapę
później gazety podpalił w kuchni
a żona spała na wyrze smutnym
następnie przyciągnął płonące gadżety
lecz rozpuszczalnik wylał na siebie - niestety
zajęły się ogniem zgarbione plecy
matka z synem stłumiła pożar mściwy
wobec Stanisława S
prokurator zastosował dozór policyjny.
Brud mam pod paznokciami
jestem szczery - nie czyszczę...
To życie
Marka
Autor
127 940 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących