Pewnego dnia ściągnę z siebie wszystkie myśli, wspomnienia, plany, niespełnione oczekiwania i uciążliwe obowiązki jak brudne ubrania. Aż słońce przestanie wschodzić co rano i nie będzie nawet powietrza. Będę tylko ja. Ściągnę po kolei wszystkie atomy z ciała i tożsamość z umysłu, aż zostanie mój ostatni a zarazem pierwszy pierwiastek. Życie w życiu. A dookoła pustka.