Potęga miłości...:):):)
Pewien Jegomość z lekka się chwiejąc
pod sklepem mocno się trzymał witryny
dziwnie bełkocząc i marszcząc czoło
szukać chciał stanu swojego przyczyny.
Ujrzał na półkach sklepu... butelki
o barwie czystej przejrzystej wody.
Oto przyczyna a także... skutki
kaca i bólu. Ciężkości głowy.
Jednak to będzie dopiero jutro
szkoda więc dzisiaj szansę zmarnować.
Wygrzebał banknot i ucałował
ruszył ku półkom z okrzykiem... prowadź!
Brak równowagi lecz dumnie kroczy.
Nogi się plączą . Usta zaciska.
Zamiast flaszeczki z wodą ognistą
przydałaby się tu raczej... miska.
Ja zaraz wracam... mlasnął jęzorem.
Więź wielką czuję pomiędzy nami.
Stój... tam gdzie stoisz i ani rusz!
Mamrotał w stronę półek z trunkami.
Z małą dozą humoru:)
Dodaj odpowiedź 12 October 2013, 13:37
0 Ha ha Agnieszko toż to wielka doza humoru ,jest wyśmienicie napisany i bardzo obrazowo,rewelacyjny,wiersz przypomniał mi skecz Krzysia Respondka..i myślę że nie jest ważne co kupi bo to wszystko to przecież barwy szczęścia -milutkiej soboty ,pozdrawiam :)
Odpowiedź 12 October 2013, 12:33
0 Mnie ten wiersz bardzo rozbawił.
Odwzajemniam pozdrowienia.Też czytam panią na bieżąco.
A za kotkę i od kotki przesyłam całuski.Odpowiedź 12 October 2013, 10:22
0 hhahaha no i z rana pękłam oczywista ze smiechu :)))pozdrowka:)
Odpowiedź