parkowa aleja wierzbami uwieszona deszczu w kałużach topią się wisiorki mgły rozłupany orzech świtu
oczy jak kruczy szelest przetarte białymi palcami zadumane
w strudze liści rdzawy warkocz strumień splecionych rąk brodzą w nim flamingi - ich szyje wiecznie pytające obejmują się
O gustach się nie dyskutuje👎
Jestem zauroczona obrazowaniem w tym wierszu. Porównanie "oczy jak kruczy szelest" intryguje :) Chcę się czytać jeszcze... Pozdrawiam :)
O gustach się nie dyskutuje👎
Jestem zauroczona obrazowaniem w tym wierszu.
Porównanie "oczy jak kruczy szelest" intryguje :)
Chcę się czytać jeszcze...
Pozdrawiam :)