Menu
Gildia Pióra na Patronite

Podziwiając słoneczniki

Panie bogaty,
To u pana wisi prawdziwy Van Gogh?
W sierpniu, to był osiemdziesiąty ósmy rok,
namalował te kwiaty.
Ile dał pan za nie milionów? Sporo kasy.
Zginął postrzelony.
Wie pan? On był trochę szalony.
Tak się zastanawiam czasem,
gdzie życia sens? Gdzie spełnienie marzeń?
Czy trzeba umrzeć postrzelonym
jak Vincent, czy "Imagine" Johny,
czy lepiej mieć salon z jego obrazem?
Panie cholerny milionerze,
niech pan nic nie mówi jeszcze,
patrząc na ten obraz w ciszy mam dreszcze,
a panu i tak nie uwierzę.

41 980 wyświetleń
581 tekstów
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!