lewitacja
pan Janek ze Złotej ma garbia
śmieje się i wręcz nim szczyci
to taki sposób na życie
kropelkę litości zdobycie
do pracy nie ma ochoty
bo brudna i czas zabiera
ułomność to zaleta
na plecach jego kariera
dziś Jasiek ma małe potrzeby
bo żyje chwilą z opieki
uzbiera palenie z chodników
przepije do chmurek dalekich
spać lubi w międzyczasie
na trawie na ławce gdziekolwiek
zjada co dzień przyniesie
bazary sprząta pokątnie
od rana jest wszędobylski
gdy nie śpi i nie bajeruje
znają go prawie wszyscy
zaczepia się do chałturek
Autor
Dodaj odpowiedź 23 June 2014, 21:09
0 Życie pisze różne scenariusze i nie łatwą jest drogą do przebycia.
Dobrze zobrazowany wiersz
pozdrawiam miło na wieczór XavOdpowiedź 21 June 2014, 20:00
0 Miło mi bardzo...pięknie dziękuję za opinie i zeszyty
Spokojnego wieczoru i dobrej nocy życzę;)Odpowiedź 21 June 2014, 12:55
0 Wiersz bardzo na czasie Xavier jakże wiele jest takich Janków spotykamy ich na każdym kroku ...pozdrawiam milutko i uśmiech zostawiam :)
Odpowiedź 21 June 2014, 10:42
0 lecz kiedyś Jasiek stanie się bezdomnym Jankiem...wtedy będzie o swej krzywdzie wszem i wobec bębnił, teraz nie myśli jaki los sam sobie gotuje...
Odpowiedź