Menu
Gildia Pióra na Patronite

Noc

Pamiętasz jeszcze?
Krzyki gwiazd w lipcu
Strudzone wędrówką, zadyszane
Zmęczone
Whisky w szklance, cienie ogniska
rozbijające twoje oczy
na pryzmaty niepewności i pragnień
Tak pięknie oddzielnych
Tak starannie niewinnych
Tak ubrudzone zieloną trawą
Że nie umiałem odróżnić jej od pąsów policzka
Przestraszonego pocałunkiem
mokrym od szczerości
strachu
Oczy wpatrzone
W czerstwość wiary
okruchy ognia
Iskry w oczach
Jak błądzący Syriusz
Pies, biegający po firmamencie wspomnień
Gdzieś po nosie, policzku, wargach
Kończąc niewidzialnym pocałunkiem
Na niedotkniętej szyi
Wtedy rodzisz smutek
Smutek, który rozumiem
Niezmieniony
Zmęczony, a jednak jeszcze młody
Pragnący
Świadomy
Swojej niemożliwości

594 wyświetlenia
9 tekstów
0 obserwujących
  • psychostator

    12 October 2016, 22:08

    Kama1126, tafla spokojnego oceanu i głębi, w której jest tak ciemno, że widać majaczącą wysoko drogę mleczną - tak, często przemyka przez moje myśli, gdy piszę ;)

  • Kama1126

    12 August 2016, 04:23

    Jakieś to głębokie. Można wskoczyć z nogami w dół w głęboką, ciemną wodę i iść z tym wierszem powoli na dno, gdzie wcale nie brakuje powietrza. Pojęcia nie mam dlaczego, ale właśnie taki obraz mam przed oczami czytając to;)