Pamiętasz
Gdy księżyc próbował nie zasnąć
My wymykaliśmy się w noc
I biegaliśmy po nieboskłonie
Pozbywając się niemocy
Pamiętasz
Nasz zwariowany śmiech
Zaistniał i wciąż gdzieś tam jest
W przestrzeni wzruszeń i łez
Tych do których trudno się przyznać