Menu
Gildia Pióra na Patronite

paleta

pamiętam to zimne spojrzenie
w kolorze spranego błękitu
słowa ubrane w czapki
biegały mi po głowie

karzeł obraził się i odszedł
opustoszały myśli
z twarzy spłynęła oczywistość
rodząc kałuże drwin

nie do śmiechu bywalcom szczęścia
świat w biskupim odcieniu
nie ma łez nie ma tła
ale próbuję malować

to jest jak twój poranny uśmiech
w lekko niedogotowanej kuchni
obrany z uczuć podgrzany
bez pieprzenia

27 548 wyświetleń
323 teksty
8 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!