pada
wilgotnieją nosy zbłąkanych pijacząt
smog sika na parasole
dziewczęta mają mokro
chłopcy zamoczą
w suchych pokojach
matką wódką
goreją przełyki
nienasycone syny
na ulicach
ze szmat
ciekną resztki
rozpuszczonej spermy
rano wyjdzie słońce
zaschną winy
zepchnie je do studzienki
miotłą dozorca
i tylko w zapachu ciał
czuć będzie jeszcze
obce smrody
Autor
9174 wyświetlenia
123 teksty
5 obserwujących