Siena palona i umbra rozmarzona
Pada deszczyk pada
idzie jesień blada
ma butelkę wina
i ledwo się trzyma
Liść na twarz opada
z przepicia jest blada
nuci pieśń banalną
i czai się w krzaku
Obok kroczy zima
za biust chce ją trzymać
ma czerwony nos
siwy jeży włos
Mówię im:Cholera jasna
i przegryzam pleśń
pada na twarz jak deszcz zimny
rudy szpetny dzień.
Marka
Autor
127 940 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
Dodaj odpowiedź 31 August 2010, 22:38
0 WOW!
Dziś to i ja z tą jesienią bym się napiła...
Wiersz świetny, melodyjny, bardzo dobrze się czyta.
Pozdrawiam serdecznie.Odpowiedź 31 August 2010, 13:52
0 super Marko wiersz na duży plus.
Ze wszystkich pór roku chyba faktycznie tylko do jesieni pasuje butelczyna winaOdpowiedź