Owiewa mnie chłodna ciemność. We mnie nicość a poza mną nieskończone mroki niebytu. Serce już nie bije, więc dlaczego wciąż żyję? Może to tylko świat pozoru i ułudy? Krzyczę w pustą przestrzeń ale nie słychać żadnego dźwięku. Po policzkach spływają suche łzy. Boże, czy ty jesteś na mnie zły? Cisza. Nic tylko głucha cisza. Puste dźwięki. Ach! Cóż za męki!