Otulam się szeptem Własnych słów zapisanych Kiedyś do komody Głęboko schowanych Wróciły iskierki I wrócił też błysk w oku Jakiś obcy lecz ciepły głos powtarza Nie musisz czekać ze szczęściem Aż do przyszłego roku Porzuć dawne bolączki Uściśnij im dłonie na pożegnanie I odwróć twarz ku słońcu Gdzie czeka prawdziwe kochanie Bo nie całkiem daleko A tuż obok Ciebie Czeka większości marzeń spełnienie Będą chwile słabości Będzie smutek i łzy Ale czy kochasz się zamartwiać? Kiedy w koło kwitną bzy? Echo dawnych lat zagłuszy kiedyś wiatr Niosąc ptaków śpiew I liście z drzew Tylko daj sobie szanse, daj czas Nie pozwól, aby w Tobie promień zgasł…
Dziękuję Wam kochani za piękne słowa :) Cieszę się ogromnie, że ktoś mnie czyta, że mnie zauważa :) To niesamowite uczucie mieć w Was oparcie. Te pojedyncze wyrażenia są bardzo budujące.
U mnie trochę lepiej… Miła odmiana po ostatnim ciężkim okresie… Tak, jest nadzieja, że w końcu los się do mnie uśmiechnie… Na wszystko trzeba czasu i pokory, aby dostrzec te małe cuda, które nas otaczają…
Staram się uśmiechać do przyszłości i nie zaglądać w przepaść przeszłości.