Ostatni raz o Tobie piszę, Szkoda pióra, nie jest wieczne. Był „ Rachunek za Miłość” „Rozkmiń” „Śmierć Miłości” teraz czas na „Żegnaj”. „Między nami nic nie było, tralala” Leci w radio historia znajoma.
Spójrz, śnieg zasypał przystanek Dziś na nim byśmy się nie spotkali. Znak na polach tonie w białym puchu, Nie ma miejsca na pierwszy pocałunek. Kukurydza dawno na paszę przerobiona Nie opowie co się wtedy działo.
Wspomnienia stały się przeszłością Nie wskrzesisz ich jak Jezus Łazarza. Jesteś sama, mówisz że potrzebujesz ciepła; Wiesz, chce mi się lać, więc możemy się zgrać. Znów coś na opak, mocz Cię nie rozgrzeje Ale na więcej mnie nie stać, zdziwiona ?
Przemku, wspaniałe rozliczenie z przeszłością...rewelacyjne końcówka...może nieco hmmm...szorstka, ale są rzeczy, o których nie można mruczeć...olać- dobry sposób... "jeżeli nie możesz komuś czegoś dać- daj mu święty spokój"...
Tak zdziwiona jestem.Pierwsza zwrotka zapowiada,że będzie coś ładnego,romantycznego,co można wspominać...jako piękne pożegnanie Druga zwrotka właśnie taka jest poetyczna...
A trzecia to...brwi mi zatrzeszczały ze zdziwienia w pierwszej chwili.Ale zaraz sobie przypomniałam ,kogo wiersz czytam,a on jest taki w twoim stylu.