ON... Przyszłości próg przekroczyć chcę z Tobą... będziesz mi zoną...małżeńską ozdobą. Podzielę miłość...rozdzielę na dwoje... wzajemnie będziemy się kochać...oboje. Serdeczny palec w złoto oprawię ozdobię diamentem by...w słońcu lśnił. Otulę w namiętność za dnia i w nocy... zawsze i wszędzie..wsparciem bym był. Ze wszystkich sił będę się starał szczęścia dać tyle ile zdołam będę Ci wiernym...dobrym mężem... wspierany przez Ciebie wszystkiemu podołam.
ONA... A ja miłości tej siłę...podwoję. Wszyję w małżeństwo...równiutko skroję. Odziani w Jej moc...szczęśliwi byli i wspólnie z tym szczęściem przez życie kroczyli. Jak Ty dla mnie mężem ja...żoną Ci będę w chorobie czy w zdrowiu opieką otoczę... miłością Cię wesprę w każdej chwili gdy Ty skoczysz w ogień...wraz z Tobą ja ...skoczę. Małżeństwo okryję kołdrą z szacunku... w poduchy schowam trud codzienności... tulona przed snem spełnię Twe marzenia podczas gdy ja będę...celem spełnienia. Po kres wszystkich lat naszego związku z miłości i szczęścia-nie...z obowiązku przysięgam. Ty też...przysięgę mi składasz... Tyś sercem mnie zdobył i...moim teraz władasz...
Ha! Gdyby mi podarowano...20 lat mniej...wszystko inne pozostawiając jak jest w mojej pamięci na czym to wszystko polega...przez usta nie przeszłaby mi nawet moja przysięga...wszystkim innym jednak życzę...by marzenia zawarte w niej się spełniły...
rzeczywiście niezły odlot, wzniosłem się po tym wierszu ale czytając tą opinie upadłem na dół jak liść zdmuchnięty powiewem wiatru:) życzę ci aby twoje wiersze nie upadały tylko wznosiły się ku górze jako i w tym wierszu uczyniłaś :) pozdrawiam... :)
Daj Ci bóg...motylku:) Anno..tyle racji...słowa słowa słowa...to brednie:) moje wymysły jednak.. jak ma się te naście i jest się zakochanym -świat jest piękny bezproblemowy...potem z begiem czasu dostrzegamy różnicę...obowiązki ich natłok zaczynają przytłaczać i wcale nie jest tak różowo jak w tej przysiędze a wraz z potem ciężkiej wspólnej pracy w budowaniu związku wypływają nasze wady...Obecna przysięga mnie drażni to nie przysięga z miłości tylko przypomnienie o naszych prawach i obowiązkach...za którymi i tak nie nadążamy...napisałam poprzez wyobraźnię...marzenia...(pewnie miałam niezły odlot)hi hi hi-całuski:)
aj tam:)dziękuję i no szkoda że to tylko wiersz Kamilu...ale..znam pary z długoletnim stażem małżeńskim które mimo różnych spięć pięknie potrafią wybrnąć z nich i znów patrzą sobie w oczy w szczególny dla Nich sposób...bokiem zerkam widzę i czasem żałuję:)pozdrawiam wszystkich...