Menu
Gildia Pióra na Patronite

Eritis sicut dii

On na górze i ona na dole i oni wszędzie
Ona na boku i on też leży i razem umierają
Reszta ziemi nadal w tej samej pozycji
Niebo jest dziś najlepszego koloru

Niebawem wyjdą wypić świeży deszcz
Wiatrem posmarują chleb płaszczyzny
Usiądą po środku bezimiennego idealnego słońca
Za stopy się trzymając i oczy ucząc obrazu

Zaczną jeść się nawzajem ale powoli
Pod klonu cieniem zażywając dawki wstydu
On ją dotknie automatyczną pieszczotą
Ona mu powie najdłuższe słowo jakie zna

Jeśli tylko zegar ułaskawi czas językiem
Zatrzyma wskazówki na wpół do dłużej
Napisy na ich wygiętych ciałach wykują
W pomiętej trawie ostatnie krzyku spełnienie...

2010

15 296 wyświetleń
150 tekstów
72 obserwujących
  • Gold Fishy

    21 May 2010, 14:48

    Ciężki, gorący, pochłaniający po końcówki włosów klimat... zmysłowy, trochę abstrakcyjny, bardzo ciekawy

    od Vort
  • Demonekpaulinka

    21 May 2010, 00:24

    Powalił mnie na kolana ten wiersz!!... Fascynujący <3

    od Vort
  • majowywiatr.

    20 May 2010, 20:42

    Ja również

  • sand

    20 May 2010, 20:01

    Przesiąknięte wszystkim naraz... jeśli mogę tak to nazwać...
    Niesamowita dawka pożądania, sexu, wzajemnych pragnień...
    Artystyczna forma, chylę czoła...

    od Vort
  • IBELLA

    20 May 2010, 19:53

    Uda się na pewno ...

  • Vort

    20 May 2010, 19:50

    Będą jak bogowie, jeśli im się uda...

  • IBELLA

    20 May 2010, 19:48

    Są jak bogowie ...