Okryłaś mnie swoim sercemW momencie gdy drżałemMiałem duszę zdrętwiałą Przyszłaś aby nadzieją ją ogrzaćJesteś może wybawieniem?Dla ciała otwartą przystanią?Stawiłaś się w końcuBo tak długo chodziłaś na spacerzeZ moimi myślamiWięc już zostań
Tomasz M.
Autor