Okowy strachu moje serce oplatają, Nie czuję, nie widzę, i nie słyszę jak kołatają, Coraz bardziej się ogniwa zacieśniają, Teraz czuję jak lęk i niepokój się uwalniają, Już za późno, już spętały me serce, I teraz jestem w ciągłej udręce, Tak wielu różnych rzeczy się boję, Sam nie wiem jak serce ukoję, Tak wiele sprawia mi teraz trudności, Położenie się spać w swojej banalności, Boję się tego co jutro będzie, Stach jest już w sercu... wszędzie,