Odpływają kolejne godziny w nicość
ludzie gryzą się jak psy o kość
Tracę punkt podparcia, czuję jak grunt osuwa się spod stóp
Chcę znaleźć miłość i szczęście zanim zamkną mój grób
Nie mogę rozpocząć nowej rzeczy nie kończąc starych spraw
Niektóre rany wciąż na nowo się na sercu otwierają
układam w myślach kolejne scenariusze którędy dojdę do zmiany
widocznie historie z happy-endem tylko w kinach puszczają
Chce realizować plany
Zatracić się, spłonąć złączyć w jedną całość, chociaż chwile myśleć że komuś gdzieś kiedyś zależało
Nadzieja ulatuje z człowieka z ostatnim oddechem
ale jej głos jest tylko pustym echem
Przestanę patrzeć się za ramię
kiedy z mojego bagażu nic nie pozostanie
niosę na plecach zbyt wiele niespisanych historii
Brakuje im zakończenia skończą na dnie albo w chwale Victori
Autor