zaklęcia
od lat wyszeptują się ze mnie
zaklęcia…
samowolnie wymykają się z mych ust
czasem tylko
udaje mi się złapać
zarys ich smaku zaraz po tym
gdy ciepłem oddechu ogrzały mi usta…
najczęściej szepczą się same
zaklecia moje senne…
zaklęcia zamyślone…
potem w powietrzu krążą
przez mury wszelkie przenikają
i wracają bogatsze…
na powiekach i dłoniach mi siadają
o reakcję się dopominają
pytają czy ułyszałam
czy poczułam…
od lata ostatniego pojawiają się gęściej
i dla nich poruszam się delikatniej
by niechcący ich nie strącić
nie chcę by… porwał je ktoś…
uczę się mych szeptów
słowa i westchnienia rozumieć zaczynam…
powietrzem pachną…
w imię się zamykają…
Warszawa, 21.02.2017, 14.30-14.42
33 770 wyświetleń
281 tekstów
28 obserwujących