Oddałbym wszystkie sny, za jeden Twój uśmiech pocałunkiem tak delikatnym jak puch anioła skrzydeł zlizałbym z Twoich powiek ostatnią krople tęsknoty Trzepotem rzęs wywołać huragan ponownych uczuć drgnieniem duszy, dotykiem głodnych rąk…. pragnę całować Cię ….. szeptem zamkniemy w dłoniach cały Nasz świat otworzymy na oścież serca groty Naszej by … w bezkresie marzeń niespełnionych otuleni zmysłami... w tchnieniu oddechów swych poszybować na skrzydłach uczuć ….. lecz scenariusz …jak zwykle życie napisze… Tak bardzo ciężko jest pamięć w niepamięć przemienić Trudno uwierzyć w lepszy poranek gdzie samotność przyjacielem jest…. i jawi się niczym bezkresny ocean ludzkich łez i niespełnionych nadziei wtrąconych w otchłań rozpaczy… szarej rzeczywistości i …pustego milczenia Przepraszam, że zwątpiłem w sens istnienia.. Każda moja łza… to dowód cierpienia.. i szept krwawiącej duszy …
piękny wiersz...każdy wers czyta się z zapartym tchem... wątpić rzecz ludzka,ważne by mieć tego świadomość i starać się pozbyć zwątpienia,by mogła się nadzieja narodzić napowrót...
Piękny wiersz...skomentuje moją myślą.."nadzieja nie umiera czasem tylko przysypia na progu zwątpienia"....może wystarczy trzasnąć drzwiami by na nowo ją obudzić?...Pozdrawiam cię ciepło...