Ciałopalenie
Oceanów gwiezdne głębie
błękitnieją skrajem świtu
płosząc w jasność chmur gołębie
w nieskończoność wszech błękitu.
Rosą płonią się powieki
macierzanką w dotyk nieba
rozszumiały się po wieki
liście dniejącego drzewa.
Blask poranił ciało nocy
rysą dnia w jedwabiu mroku
ciemność w nagość przeistoczył
krusząc światłem nocy cokół.
Księżycowy pył milczenia
w krzyk radości rozpłomienił
ogniem słońc zniebozstąpienia
wskrzesił z chłodu ciało ziemi.
Rozbudzone z mogił śnienia
oczy nieb rozkwitły brzaskiem
złotym dymem dopełnienia
rozsnuł świat swą głębię blaskiem.
Dotknij warg rozstajem brzegu
oceanów ócz olśnienia
spłoń istnieniem w dym oddechu
świetlistego ciałopalenia.
89 620 wyświetleń
1386 tekstów
12 obserwujących
Dodaj odpowiedź