Menu
Gildia Pióra na Patronite

"Fiat" ósmego dnia

Ocalić kwiaty lata
obrazem tak kruchym
jak chłodem malowany
rysunek łąk na szkle
w koronkową biel witraży
niczym szklarnie
ściętych marzeń
Odnaleźć na dnie
oceanów przestrzeni
bursztynową komnatę tęsknot
wykutą dłutem stali
zachodu słońca
w tężejącej żywicy soków
odchodzącego dnia
Ulecieć babiego lata
nicią wspomnień
ku arrasom owocującej młodości
poprzetykanym złotem lśnienia
południowej igraszki promieni
w gładkiej toni
pieszczonej aż po brąz
odważnej aż po bezwstyd
nagości
Uciszyć larum rozstania
srebrnym szeptem księżyca
wyrosłym z granitu skał nocy
wątłymi kiełkami
rośliny zbłąkanego światła
nie po to by rozkwitnąć
lecz stalowo błękitną ciszą
się rozpłynąć
Tylko i aż taką
demiurgią atlantyd
efemerycznego "niech się stanie"
to co rodząc się w słowach
przemijająco nie przemija
jednodniową wiecznością motyla
ocaleniem odnalezieniem
ulotnością uciszeniem
stwarzaniem wciąż świata na nowo
ludzkim "fiat"
ósmego dnia stworzenia
jest poezja.

89 699 wyświetleń
1387 tekstów
12 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!