Oby można było jeszcze raz tak pobłądzić stojąc na wzgórzach przygody po pas w falującym zbożu
Tam gdzie Matka Natura wyżłobiła w oziminie tajemniczy wąwóz
A na jego obrzeżach rozłożyła brzozowy zagajnik otulając nim nagą przestrzeń
U stóp wzgórza pościeliła szmaragdową wstążkę -aż do znikającego zakrętu powiązała z niej kokardy misternie dojrzewające w słońcu Zza których po poprzeplatanym przejściu wyłania się ponura leśna przecinka rozpływająca się na szlaku roztoczańskim ponad cienie poranka ulatujące w bezmiar zatracająca się w platynowym rydwanie przygodami ulotnych westchnień
październik 2017