http://www.youtube.com/watch?v=1uEEFosJMg4 obiema stopami wspinam się na paluszki wyciągam dłonie ku górze ku swej radości skrobię paznokciami niebiańskie okruszki jak dziecko roześmiana, dotykam boskości drobinki obłoków wchłaniają moje opuszki rozkoszne skrawki dają namiastkę błogości i tak spadają, sypią brokatem błyszczącym otulają twarz tańcząc z wiatrem wiejącym
kocham to uczucie, kiedy muskają policzki chmurne, znikome i mroźne tycie istnienia pokrywające białymi oddechami trzewiczki wietrzyk z płatkami mile uśmiech wymienia dawno nie spotkali tak chłonącej miłośniczki odejść i cuda pozostawić nie mam sumienia czerpię z nich wszystkich energię magiczną tak wsiąkam, staję się substancją eteryczną
Leciutko tak pląsać w ich nikłym towarzystwie doświadczać obecności na powierzchni siebie kiedy uroczy czas się skończy mieć w umyśle stojąc na własnych nogach, na twardej glebie przy pożegnaniu skraplam twarz mą dżdżyście po chwili pojaśnieję, pamiętam o moim niebie doceniając małe drobiazgi owej codzienności nadzieja kroczy stabilnie ku lepszej przyszłości