WierszWiersz z nadzieją Konkurs
Song dla życia
O szóstej rano wstaję
choć dzień kołyską cały.
W szczebiocie wróbli słyszę
śpiewany song pochwały.
Zazdroszczę im szczebiotu
za oknem mojej duszy.
Tęsknoty zwiewnych wspomnień -
ich świergot nie zagłuszy.
Układam na balkonie
okruszki traw i słońca.
Niech karmią śpiewem ptaków
kolejne dni bez końca.
Usłyszę każdą ciszę
w obrazie pół i lasów.
Poczekam za firanką -
za echem smutnych basów.
106 wyświetleń
1 tekst
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!