obrót
o każdej porze
kołyszą się na szlakach
wypływają i wpływają do portów
przeczytane
w różnych kierunkach jednocześnie
impregnują głębiny
- pokost cywilizacji
miast lekkości czuję ciężar przemierzonych stron
latawce uwieszone księżyca
utworzyły diament z jednym punktem zbieżności
stąd nie jestem całością
czas w ustach dżokera przeżuwa mnie na jednostki plancka
tam gdzie słońce jeszcze nie zaszło
- twarz w koronie żalu ('buyer's remorse')
skierowana ku mnie
między nami dystans zatrzaśnięty w przestrzeni lustra
na drugi brzeg powróci ktoś inny
30 316 wyświetleń
360 tekstów
51 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!