Nocą płynę chłodną rzeką we mgle, Woda niesie stare fotografie. Zbieram każdą, którą złapię I w opuszczonej pamięci składam cień.
Miękkie fale kobiecego śpiewu Kołyszą się ciszą, jak wtulone pary. Rytm podaje im zegarmistrz stary, Ze smutkiem, lecz już bez gniewu.
Na szczycie przymilnego pulsu wody Znalazłem piękny obraz nocy, Góry, jeziorko, nasze usta i oczy… Wokół ubranych w szuwary mgieł gody.
To piękne obrazy. Niepotrzebnie zgubione. Na każdej z zachowanych chwil Jesteśmy miłością, ja i Ty… Dziś rzekę truje tyle wody słonej…
Quid Quidem