Poranna notatka
Noc rozpościera nietoperze skrzydła
plątanina fioletowych żył
w blasku miejskiej latarni
wije się w bólu istnienia
Niedoskonała ta czerń
i wisząca otchłań nad głowami
świat kończy się na rogu
gdzie drżącą ręką nie sięga słup światła
przeszywający mgłę pazur latarni
Tak oto jesień kipi pijana
z papierosem przy ceratowym obrusie w barze
ma podkrążone oczy
nad powieką pieprzyk
i zapałkę tlącą się w garści...
Autor
127 834 wyświetlenia
1427 tekstów
95 obserwujących
Dodaj odpowiedź 13 November 2020, 09:22
1 odA ja właśnie wybieram się połazić po górach. Pozdrawiam
Odpowiedź 13 November 2020, 09:14
1 odMiło, że się Wam podoba. Mistrzem to jednak nie jestem. Pozdrowienia z Bolesławca, z kawą, z wersalki, ze słońcem za oknem...
Odpowiedź 12 November 2020, 20:25
6 odCałkowicie się zgadzam. Mistrz. Pozdrawiam 🙂
Odpowiedź