No dobrze już wiem nie zwolnimy Ukoronowaniem cierniowego biegu w noc Celebracja świątecznej mordęgi A On Mówią że urodził się W zupełnie innym dniu W zupełnie innym mieście W zupełnie innym miesiącu W zupełnie innym roku
Czy kogoś obchodzi przykazanie miłości Czy umiemy w jego duchu rozmawiać z Bogiem Czy umiemy tak codziennie Czynić je drugiemu człowiekowi
Nie nawet nie potrafimy rozmawiać ze sobą Słowo konwersacja nas przerasta Zamiast tak zwanego serca na dłoni I ciepłego wsłuchania się I roztropnego dobrego słowa
Kolejny cel i kolejny gadżet W dłoniach czule ściskany popcorn Dusze żre ortofosfor coca coli Liście tęczowe jesienne liście Spalimy w ulewny deszcz Kwaśny z bezozonowych chmur
Nikt przy zdrowych - cool zmysłach Nie wie czym papeteria A przyjaciel - no właśnie Kto to Czy jest
No cóż, nieśmiało wyznam, że wiem Kto to przyjaciel i że Jest. Każdemu tego szczęścia życzę. A wiersz budzi refleksję i zatrzymuje dając nadzieję, że więcej takich osób jest, o których piszesz, czy umieją Być. Ważna i piękna jest istota wszystkiego, a nie cechy nadane przez innego człowieka. Przeczytałam z przyjemnością. :)