Nim zmierzch nad światem zawiśnie zjem kolacje z Bogiem by później nie zrzucać na niego winy gdy sen nie przyjdzie
Nim ranek nastanie zjem śniadanie z aniołem stróżem byśmy mieli siłę wkroczyć w nowy dzień * Nieśmiało zza chmur wygląda słonko rosą na kwiatach skrzy się poranek kot leniwie pręży grzbiet
Na balkonie przysiadł ptak pożegnania
Jeszcze z ogrodu nie uleciał zapach lata a już wiatr niesie szaty jesieni i tylko patrzeć jak z wycisnietych chmur zacznie padać deszcz łez
Lato ostatkiem dni szeleści głaszcze promieniem słońca szare chodniki miast