Szatnia obowiązkowa
Nikt nie zarządził,
że szatnia obowiązkowa.
Nie napisał ustawy.
Nie ustanowił sądów.
Sygnatura akt. Prosty numerek.
Do tego sprowadza się moja bytność
pomiędzy ludźmi, chowającymi głowy
w wymiętych płaszczach obłudy.
Odrobiną szacunku czy wychowania
winni płaszcze odwieszać.
Jestem zbyt obnażona.
Nie wypada przychodzić w ubraniu.
Brudne śniegowe błoto
sączy się z niewypastowanych butów,
paprając moje sufity i podłogi.
Śliską mazią obsmarowuje moje życie.
Nic dziwnego, że kontuzje nieuniknione.
Że złamane serce. Że skręcona dusza.
Że życie kuleje na prawą nogę,
a rehabilitacja nie jest refundowana.
Czemu nikt nie wymyślił,
że szatnia obowiązkowa?
Ludzie wolą swoje brudy
zostawiać na cudzych dywanach.
3241 wyświetleń
67 tekstów
6 obserwujących
Dodaj odpowiedź