Nie zgub mnie…bądź bliżej…mówiłaś gdym o poranku wymykał się zarabiać na szczęście pieniądze… Śmiałem się z twojej przesadnej troski bo myślałem, że jak wrócę kupię ci najpiękniejszy dom urządzę go i uśmiech twój wcześniej czy później przywrócę…
Zbyt szybko biegłem za szczęściem mijałem cię tylko każdego dnia ledwo się ocierając o rąbki najpiękniejszych sukienek dla mnie założonych byłem jak ślepiec… a ty więdłaś smutna…płatek po płatku jak róża pozbawiona deszczu i słońca jak oczy pozbawione blasku…
Zbudowałem dom, posadziłem najpiękniejsze kwiaty i dla stóp twoich wyścieliłem dywan byś chciała tylko przyjść i dzielić ze mną szczęście… a ty spojrzałaś na mnie smutna jak na obcą istotę i rzekłaś słowami pełnymi żalu z zawiedzionej miłości… Szczęście,…czym ono jest kochany? jeśli nie ma już między nami bliskości…
Jakże to prawdziwe, niestety dziś ten obraz można spotkać za każdym rogiem. Dobrze, że są jeszcze ludzie tacy jak Ty Geraradzie, którzy potrafią dostrzec to co najważniejsze. Druga zwrotka mnie oczarowała szczególnie.