Niesłone łzy tchnieniem lata płoną W dyskretnym poszumie mokrego winylu. Tak ciepła na twarzy ta jedna z chwil tylu. Noc powieki mi ściele Twoją dłonią.
Nie umiem tańczyć radości w smutku, Kropelki wędrują dywanem. Pieszczoty mi znane Z ciszy długą nutką .
Kałuże chlapią śladami moich stóp To Teraz jest takie piękne... Z pękniętego pucharu chropawym jękiem. .. Bez Ciebie z Tobą tańczę tu. I znów, i znów, i znów Aż do snu. I znów.
Quid Quidem