Nie pozwól mi proszę By czas przeciekał przez palce jak piasek A dni kamieniem ciężkim W rzekę życia wpadały I choć świat ten nie wolny od smutku i grzechu niech nikt nie myśli, że jest przegranym Bo póki serce rytm dniom nadaje A dusza szuka ukojenia Ze wzrokiem utkwionym W twoje święte rany Dotrzemy do świata bez cierpienia
Tak teraz przy kolejnej wiośnie Niech na nowo odżyją Korzenie Wiary, Nadziei ,Miłości I ze świeżym powiewem Dają moc i zdmuchną ciemności
Niech głośno zabiją zegary gdyż coraz bliżej do Ciebie lecz jeszcze nie pozwól umierać choć tęskno za Twoim Niebem lecz jeszcze pozwól przemierzyć tych dróg wszelkie zakręty i dotrzeć do tego celu przez dobro i wszelkie odmęty.
Dziękuję wszystkim tym razem, nawet jeśli nadal czuję opór w sercu... Adnachiel, myślę, że dopóki usiłujemy iść w kierunku Nieba jest nadzieja, a ja wierzę w Najpewniejszą siłę wszechświata. Kati cudownie, że jesteś i zawsze, ale to zawsze jesteś powodem mojego uśmiechu Pozdrowienia i już mnie nie ma :)