nigdy nie jest za późno, na późne wieczory
niepozbierany
jak ostatnie grzyby tego lata
po które sięgnąłby ktoś
z samego rana
i potłuczony
jak niezręczny kufel
o twardym szkle
co unieść próbuje grawitację
i nie wie kiedy spadać
gdy już się przelewa
skoro już nie potrafię pisać
jak mam otwierać usta
by skądkolwiek zaczerpnąć
chociażby powietrza
człowiek nie roni we mnie
wspomnień
oczekiwań
i siebie
a świat
przestał rozmarzać przyszłości
odpuścił przeszłość
więc tylko tu i teraz
dotykam wzrokiem każdej ze ścian
a sufit
przestaje myślami przeciekać
może zszedłem na niewłaściwą ziemię
zbieram jakieś plony
nie wchodząc chlebom powszednim
w drogę
dokąd z tym pójść
skoro nogi dzień w dzień
odbierają gesty dłoniom
i tylko usta
chowając mój język
odnajdują we mnie spokój
Autor
Dodaj odpowiedź 17 October 2018, 23:15
0 nie znam gościa
nie czytam wcalewidze jakies podobieństwa ale jak dla mnie za dużo myslnikow
dzieki za zajrzenie
Odpowiedź 17 October 2018, 19:53
0 kroczysz tak majestatycznie
nie ma ust ani słów ani nic
puste to - teraz i tu - statyczne
choćby jakiś przeciąg z nudów
czy coś
ale nie
bo - teraz i jak - za prosteWkurzam się czytając ten wiersz. Mam ochotę nawtykać peelowi, choć wiem, że po nim to spłynie. A może właśnie dlatego. Więc dopisałam, co przyszło.
Odpowiedź