Menu
Gildia Pióra na Patronite

Niepewność wstydliwa

Nie owiewaj dni niepamięcią
Zostawiając serce stroskane
Jakby dzień słońcem martwym
Żarzyć miał się jedynie
Choć we mnie odrodzenie -
Płomieniem trawiącym niedoskonałość
Minionych dni
Spojrzeniem w błękit tak jaśniejący
Odnajduje wstyd
Że wciąż za mało ufam
I trwać w codzienności
Cierpliwie nie potrafię
Strażnicy zastygli z niedowierzania
Jak zachłannie wciąż potrzebuje
Pewności - stale wątpiąc
Kiedy pozwolisz uwierzyć
Że wiecznie to znaczy bez końca
Byłeś jesteś i będziesz
Wybawieniem ...

19 404 wyświetlenia
295 tekstów
23 obserwujących
  • I.Anna

    27 November 2017, 18:43

    Yestem
    Zastygam czasem w zamyśleniu rozważając rożne możliwości i może rzeczywiście pewność była by źródłem lenistwa, a może spokojem duszy, błogim uczuciem bezpieczeństwa...
    Wiem co jest stałe niezmienne, to ja ciągle się gubię i chciałabym już przestać
    Dobrej i spokojnej nocy

  • 22 November 2017, 00:15

    ...a może pewność byłaby ślepą uliczką? Prostą ścieżką ku lenistwu i braku poszukiwania prawdy?...
    Modlitwa o wiarę...
    Piękne.
    Dobranoc. :))

  • Adnachiel

    21 November 2017, 11:49

    Francuzi nie potrafią robić dobrych filmów :)
    Najwyżej Goście goście, ewentualnie wspomniany Louis daje radę.
    Pozostałość nadaje się tylko, by machnąć ręką :))
    O tej porze roku nie ma czego zazdrościć Iwonka, ot zimno, ponuro jak wszędzie.
    Bulwar Saint-Germain opustoszał, ludzie się spieszą do ciepłych domów, biegną ulicami, nie zatrzymują się by popatrzeć na wieczorną iluminację Wierzy Eiffela, albo posłuchać katedralnych dzwonów. Dzwonnika też nie szczególnie można spotkać :))
    Byle do wiosny :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

  • I.Anna

    21 November 2017, 11:40

    :) bardzo dopełniacie swoja obecnością moja marna pisaninę:)
    Adnachiel wiesz ja to Ci bardzo zazdroszczę Francji, ostatnio namiętnie zasłuchuje się w tamtejszej muzyce i rozkoszuje się klimatem francuskich filmów, trochę przypomina się mi dzieciństwo kiedy oglądałam w czarno białym telewizorze Louisa de Funès z moim najukochańszym dziadkiem który całą miłość przelał na mnie wynagradzając niedoskonałość własnego ojcostwa. Uratował moje dzieciństwo. a taki trochę prywatny komentarz... człowiek bywa zawodny, choć pisząc ten wiersz nie o człowieku myślałam, ale dziękuje Ci za Twoje cudne spojrzenie
    Pozdrawiam

  • Adnachiel

    21 November 2017, 10:48

    Ufasz wciąż za mało, bo być może kochałaś zbyt wiele i za mocno.
    A drugi człowiek bywa zawodny i niegodny ufności, którą w nim pokładamy.
    Choć ja nadal wierzę :)
    Piękny wiersz.

  • I.Anna

    21 November 2017, 07:27

    dzięki kati, za każdy uśmiech i Twój ślad
    dobrego dnia

  • kati75

    20 November 2017, 16:33

    bardzo mi się podoba ;)pozdrowionka;_)