Menu
Gildia Pióra na Patronite

Pola lipcowe z podłogą pod stopami

Niekiedy w życiu
wszystko zaczyna być szare
zaciśnięte w sinych ustach
po których spływa piwo
drga trzymany kapsel

Makrela w sosie pomidorowym
jak miłość na kolację
mokra
i bez ości
a mógłby być twój
wywinięty filet z matiasa
słony
przemyty pożądaniem

Za oknem księżyc
o przerażonej twarzy
spaceruje między chmurami
czasem splunie blaskiem
na podłogę
a wtedy stajesz w oknie
modernistycznie skomplikowana

127 940 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
  • finezja

    17 July 2015, 20:17

    Witaj Piotrze. Wiesz, złapałam się na tym, że zaczęłam się zastanawiać nad wyborem, między "makrelą" a "matiasem"... :). Wiersz, jak zwykle, wzbudza refleksje nad prozą życia. Pozdrawiam serdecznie.

  • giulietka

    17 July 2015, 12:59

    lubię Twoją poezję opartą na prozie życia,
    miło znów Cię czytać
    pozdrawiam