Niekiedy
przychodzi do mnie
rozpacz
Ma zmartwioną twarz
krzywy oddech
i siada na taborecie
wyciągając z kieszeni czekoladę
Jem kromkę wieczorną
chleba z pomidorem
bez zastanowienia
Milczymy jakoś czas
a później
ściągam koszulę
kręci się ziemia...
Marka