Nareszcie wyczuwam nutkę pobłażliwości w Twoim tonie, zatem jest nadzieja na całkowite ułaskawienie za tę nieobecność:) Jarosław wie, co mówi, aczkolwiek mi zawsze coś się śni i czasem tęsknię za taką "bezsenną"" nocą. Pomysł na wiersz zrodził się podczas kontemplacji obrazu Jezusa Miłosiernego i lektury Dzienniczka Św.Faustyny Kowalskiej. To ona jest tą tancerką, a ja tylko próbowałam ukazać piękno i siłę jej wiary.
Ale jeśli zdołałam Ciebie zachwycić, lepszej recenzji mi nie potrzeba, jestem z siebie tym razem zadowolona;) Pozdrawiam ciepło:)
Jeśli Twoja nieobecność ma zostać zrekompensowana serią takich wierszy, to być może uda nam się wypracować jakiś kompromis :) Mój przyjaciel J. zwykł mówić, że najgorsza jest noc, podczas której nic się nie śni. To oczywiście metafora, ale myślę, iż Twój wiersz, nieco wiersz-przestroga, jest cudownym wyjaśnieniem tego, by nie wyzbywać się nadziei i wiary, dzięki szlachetnej, bezkompromisowej, godnej w swym człowieczeństwie postawę.