Podziw w oczach Mistrza - bezcenne :) To prawda, że Mirosław zaskakuje, tylko patrzeć jak mnie wygryzie z tematyki niebiesko błękitnej :)) Ale przynajmniej będę mógł przejść na wcześniejszą emeryturę, hehe :) I nawet obecnie zakurzony fortepian na tym skorzysta. Także nie ma tego złego... :) Dziękuję, że yesteś. Bardzo to cenię. Wszystkiego dobrego :)
Śliczny obraz "kiedyś", okruch dziecięcego serca, które nigdy nie umiera... Podziwiam. :) Zaskoczył mnie też malowniczy komentarz Mirka... aż się powstrzymam od moich, nieprzystających taktem skojarzeń dotyczących łąki. ;) Miłego dnia. :))
Jak mniemam róża walentynkowa :) A bazie... ktoś mi kiedyś powiedział, że trzeba jednego zjeść, gdy w Niedzielę Palmową się poświęci. No... i zjadłem :D Ale coś czuję, że to podpucha była :))
Ponoć serce nie starzeje się nigdy i cokolwiek się w niego wkuło, pozostaje na zawsze. Może dlatego czasem spoglądamy wstecz i dajemy się ponieść tak urokliwym refleksjom, jakie zaprezentowaliście poniżej. Bardzo Wam za to dziękuję, to piękne. W moich stronach dziś słoneczne niebo. Przywiodło mi na myśl tą dziecięcą prostotę, bez przeszłości i przyszłości, gdy wszystko wypełniała i nader wszystko starczała, radość obecnej chwili. Ale już niebawem znów zakwitną umajone łąki :)
Dziękuję raz jeszcze, że jesteście, że czytacie, że piszecie. Fajnie mi tu z Wami :)
Różnie bywało, ale łąki były zawsze sanktuarium ze źródłem wody życia dla mnie , gdzie Anioł Stróż mógł odpocząć składając skrzydła pod Wierzbą i był pewien że jestem w raju , więc nic mi się nie stanie, a on medytował o piękno dla mnie z uklejkami w rowie z czystym nurtem, tam pod ścianą lasu, a mnie niosły uśmiechnięte i bajecznie kolorowe skrzydła motyli. Łąki - dywan od Boga dla moich stóp i lustro dla moich oczu, pościel dla mojego [...]
Przepiękny krajobraz dzieciństwa mi wyczarowałeś. Wchodząc w kolejne wersy czułam się jak w wehikule czasu. Kiedyś wszystko było bardziej wyraziste, kolorowe, prawdziwe... A później przez tyle dróg trzeba przejść, tyle burz przeżyć, by zrozumieć, że to najważniejsze, poznaliśmy na samym początku. Dziękuję za tę podróż u Twojego boku;)