Pejzaż zaokienny
Niebo jak tafla lodu
w plastikowej beczce
wydyma policzki
rozpycha się zrogowaciałymi łokciami
w których zasnęła ruda zima
Miasto pod stopami leży
w czarnych żyłach
krążą jaskrawe krwinki
świecące żółtymi oczami
trzęsą się na progu
blaszane karoserie
Nikt nie chodzi
ulicami miasta
jest cisza
od tylu dni
parchaty pies
zamiata świat
ogonem propagandowej
zarazy...
Autor
127 815 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!