duch pod domem
Nie wróg to
Ni obcy
Co nocą przychodzi pod dom
Zagląda przez okno
Unosi lekko zasłony
I patrzy z zazdrością
Na życie rodzinę i dom
Po chwili odejdzie
Głęboko w swój cień
Poburczy do siebie
Coś zaklnie
I przełknie tą gorycz i sól
Odejdzie powłócząc swą duszą
Daleko hen precz
Na rano widać
Jak ślady na szybie
W słońcu się tlą
Ni ręce to ludzkie
Ni szpony od wron
Autor
76 460 wyświetleń
1011 tekstów
15 obserwujących
Dodaj odpowiedź