Inwokacja bańki mydlanej
Nie trać energii na zbędny smutek!
Nie rozsypuj światła w cieniu.
Żaden z tego dla ciebie jest skutek
I świata to nie zmieni.
Złap za to motyla w locie,
Ukochaj smak źródlanej wody,
Zmokniętą sarnę pociesz,
Płomienie otul lodem.
Smutki nadejdą, a nawet już są.
Po co je zmartwieniem mnożyć?
I tak nadmierną są tłuszczą,
Nie warto płacić drożej.
Więc podaj dłoń, podsuń usta,
Kryształem wody uracz skórę,
I tańcz, nie mogąc teraz ustać,
I zadepcz rytmem myśli ponure.
Bo tym jesteśmy,
Chwilą, co ucieka.
Więc koniec pieśni,
Nie warto czekać.
Quid Quidem
42 015 wyświetleń
581 tekstów
6 obserwujących