Arturze...prawda często... tak cicho się... pisze, a cała reszta w krzyku odnajduje swoją siłę ;) Andrzejku, jak ja mogłam truskawek nie wyczarować, skoro miotła z kokardkami to mój atrybut? ;)) Grażynko, dziękuję, zresztą jak mało kto...doskonale te wersy rozumiesz...:) Katarzyno....miło mi, że i Ty zatrzymałaś się pod tymi wersami na chwilę.... Emilu....nie wiem kiedy masz imieniny, ale jakby co....i dla Ciebie jeśli będzie taka potrzeba... wyczaruję stosowną porcję dla.... każdego z gości....;))
Dziękuję kochani za Wasze słowa....wiersz mówi sam za siebie, ale dziś nie chce się rozwodzić nad ich sensem....bo trochę smutno byłoby.....wolę świętować....;)))
Andrzejku....no gdzie ten ...szampan? ;) truskawki już mam ;)))